Szamański gambit

"Droga Szamana. Etap II: Gambit Kartosa" Wasilij Machanienko



        Po drugą część "Drogi Szamana" sięgnąłem minutę po skończeniu poprzedniej powieści LitRPG, przez co fabuła tych książek (jak i następnej) trochę zlała się w jedność. Musiałem przez to uporządkować sobie nieco faktów, by rozdzielić akcję na poszczególne części. A akcji w "Gambicie Kartosa" nie brakuje, jest jej jeszcze więcej niż w "Początku".

UWAGA! Recenzja może zawierać małe spoilery dotyczące poprzedniej części. Czytacie na własną odpowiedzialność.


        Tym razem Machan, świeżo upieczony Szamana, musi odnaleźć się w otwartym świecie gry, czego nie ułatwia to, że znalazł się na krańcu świata. Choć czy miejsce, gdzie diabeł mówi dobranoc, na pewno jest tak nudne i monotonne, że Machan musi levelować się pracą jak z kopalni? Co jeśli okaże się, że Szaman znów znalazł się w środku wydarzeń, a zadania oferowane przez NPC-ów okażą się początkiem wspaniałej przygody? Do tego wystarczy dołączyć Kartos, Mroczne Imperium i mamy całą fabułę drugiej części serii Witalija Machanienki.

        Choć może być ciężko w to uwierzyć, ale "Gambit Kartosa" jest jeszcze lepszy od poprzedniej powieści z tego cyklu. Fabuła jest ciekawsza i lepiej napisana, choć można się było tego spodziewać, gdyż akcja nie jest ograniczona murami kopalni. Ponadto, zadania, które otrzymuje Szaman są różnorodne i nie można się nudzić nawet przy pobocznych wątkach. Do tego coraz bardziej poznajemy mechanikę gry (bardzo podoba mi się to, że autor skupia się na detalach i opisuje wszystko szczegółowo) oraz zagłębiamy się w szkolenie Machana na Szamana wyższego stopnia. Na plus także smoki oraz bardzo skomplikowane działania matematyczne. Trochę bolało mnie to jak dużo szczęścia ma Machan, choć może mu sprzyja, bo jest najlepszy.

        Akcja jest również bardziej wciągająca od tej z pierwszej części dzięki lepiej napisanym i ciekawszym postaciom pobocznym, z których na pierwszy plan wysuwa się Anastarija, choć nie można również zapominać o innych graczach i NPC-ach. Ponadto, relacje między naszym Szamanem oraz innymi postaciami są dobrze napisane, nie ma się wrażenia, że coś jest sztuczne, jak to czasem bywa w książkach.


        Drugi etap "Drogi Szamana" oczywiście polecam. Książkę czyta się szybko i przyjemnie, wręcz się ją pochłania i ma się ochotę na kolejne danie. Sam po część trzecią sięgnąłem od razu po zakończeniu "Gambitu Kartosa", dlatego już wkrótce zapraszam na recenzję "Tajemnicy Mrocznego Lasu".

Komentarze

Popularne posty